niedziela, 17 marca 2013

Rozdział 5


* Oczami Belli *


Wstałam o 10:50, i przez pół godziny parzyłam się w sufit i nic nie robiłam.
Obudziła się Brit i mówiła mi miała sen o tym jak książe w lśniącej zbroi przyjeżdża na białym rumaku.
Potem przypomniało mi się ,że wczoraj ojciec powiedział ,że dziś będzie jakaś kolacja przepraszająca za wczoraj.
Wyskoczyłam z łóżka ubrałam na siebie wczorajsze ciuchy i pobiegłam na śniadanie bo musiała się jeszcze przygotować do kolacji na 20:00.
Zamówiłam to co zawsze i szybo to zjadłam, pobiegłam spowrotem do pokoju i wybierałam ciuchy.
Zajęło mi to 2 godziny ale wybrałam sobie cały zestaw.
Zabrałam kosmetyczkę do łazienki i zrobiłam sobie kąpiel z bąbelkami.
Pomalowałam paznokcie i zrobiłam maseczkę.
Oczyściłam całą twarz parę razu i podkręciłam lekko włosy lokówką, ułożyłam fryzurę, spryskałam ją odżywką i lakierem do włosów.
Pomalowałam się i ubrałam mój zestaw.
Wyszłam z łazienki o 19:29 i czekałam na Brit która wyszła pięć minut później w tym.

-Boże Bella jaka ty piękna - zaczerwieniłam się na jej słowa
-Ty też kochana
-Ja postawiła na mój styl
-A ja na styl, szyk i seksapil - powiedziałam i mruknęłam jak kotka
-Harry'emu gały wyjdą
-Oni też idą? - spytałam zaszokowana
-No bo oni się z tobą zacieli w windzie
-Może ja się przebiorę ...
-Nie, wyglądasz świetnie tera chodź bo pewnie wszyscy są już na dole
Wyszliśmy i kiedy przechodziliśmy obok drzwi chłopaków nic nie słyszałyśmy.
-Kurwa zapomniałam torebki, ty idź ja za chwilę przyjdę
-Spoko - podała mi kartę do pokoju, weszłam i zaczęłam szukać torebki
Po znalezieniu zguby wyszłam z pokoju i poszłam wolnym krokiem przed siebie.
Zobaczyłam chłopaków i Brit na dole schodów, czułam się jak księżniczka tylko mi księcia brakuje.
-Piękna jak zawsze - powiedział Harry
-Dziękuje Haroldzie
-Proszę pani Isabello Styles
-Bez Styles brzmiało by lepiej - powiedziałam poszłam z Brit dalej do jadalni
Zobaczyłam kierownika hotelu, podszedł do nas i jak dżentelmen ucałował nam dłonie.
-Witam Bella, Britney
-Witam  - powiedziałyśmy z Brit w tym samym czasie
Zauważyłam ,że mój ojciec już jest.
Chciałam usiąść ale Harry chciał mi dosunąć krzesło jak dżentelmen.
Zachowanie Harry'ego chyba wkurzało mojego tatę bo po jego minie było widać.
-Chciałem znieść toast za to ,że nikomu nic się nie stało - powiedział kierownik
Wypiliśmy po kieliszku czerwonego wina, nigdy wina nie piłam ale było nawet dobre.
Podali włoską kolację, wyglądała pysznie.
Lasagne z kurczakiem i warzywami moje ulubione danie włoskie które podali.
Mój ojciec i kierownik hotelu zaczęli rozmawiać o sprawach biznesowych.
Chłopacy zaczęli się wygłupiać a ja i Brit patrzyliśmy się na to ze zdziwieniem.
Straszyli Liam'a łyżką, udawali ,że Harry to dziecko i karmią go, Niall jadł wszystko co popadnie.
-Dobrze my zostawiamy was samych - powiedział mój ojciec
-Fajnie chłopacy będą mieli więcej luzu by robić z siebie down'ów pa - powiedziałam z bananem na twarzy
-Dzięki Bella - powiedział Hazzy
-A gdzie podziała się Pani Isabella Styles? - spytałam i spojrzałam kontem oka na ojca i jego mina była bezcenna
Harry się wystraszył i schował za Zayn'a.
Zostaliśmy tylko ja, Brit i chłopacy w sali.
-Ty to masz gadane - powiedziała Harry i usiadł obok mnie
-Wiem - powiedziałam i poszłam na jego stare miejsce między Louis'a i Zayn'a
-Ja się do mojej kotki przybliżam a ta się oddala
-Nie jestem żadną twoją kotką, jestem dachowcem i nie należę do nikogo - powiedziałam i dałam nogę na nogę
-Będziesz moja zobaczysz, nie oprzesz się mojemu urokowi
-To ty masz jakiś urok ... nie wiedziałam
-No tym razem to bolało
-Dobra co robimy? - spytała Brit przerywając niepotrzebną rozmowę między mną a Loczkiem
-Zaśpiewaj coś - powiedział Zayn bawiąc się moimi włosami
-Dobra ale potrzebuję do pomocy ochotnika - powiedziałam i ręka Harry'ego wyszczeliła w górę
-Na ślepo wybieraj - powiedział Niall a mi ten pomysł się podobał
Chłopacy wstali a Brit mnie zakręciła, zamknęłam oczy i pokazałam palcem.
Odsłoniłam oczy i wypadło na Zayn'a.
-Dobra choć Zayn wybieramy piosenkę - powiedziałam do Malika
Poszliśmy kawałek dalej i Zayn dał pomysł z piosenką P!nk którą śpiewałam w windzie.
Ten pomysł bardzo mi się podobał a więc szybko wyszukałam w telefonie karaoke do tego.
-Już wybraliśmy
-Macie to - powiedział Liam i dał nam mikrofony w stylu retro
Zaczęliśmy śpiewać, Zayn cały czas się mi a ja mu.
Śpiewaliśmy tak jakby dla siebie, dawało to świetną zabawę.
Po skończeniu piosenki i ukłoniliśmy się a Harry miał kwaśną minę.
-Jej co tera? - powiedziałam i napiłam się wina
-Rzuty do celu - powiedział Louis
-W jakim sensie?
-Rzucamy jedzenie do głodnej gęby Niall'a
-Ja nie mam gęby - skarżył się Horan
Niall ustawił się na stanowisku i zaczął Liam.
Rzucił a Niall otworzył szeroko usta i kawałek chleba wpadł mu prosto do ust.
Kiedy nadeszła kolej Brit to ona rzuciła i Horan'owi nie wpadło do ust tylko na twarz.
-Przepraszam, mam zeza - powiedziała powstrzymując śmiech
-Nic się nie stało, zliżę to - odparł szczerząc się
Ja w trafiłam w czoło Irlandczyka ale sturlało mu się potem do ust.
Zabawa nie nudziła się nam przez następną godzinę.
Ja po razu kieliszkach wina już nie mogłam stać.
-Koniec imprezy bo Bella nie dojdzie do pokoju - powiedział Harry
-Dojdę zobaczysz - powiedziałam i już po paru krokach źle stanęłam i prawie upadłam
Wszyscy się śmiali razem ze mną, zdjęłam buty i poszłam w stronę schodów.
-Czekaj my też idziemy - krzyknął Zayn
Podbiegli do mnie i wszyscy razem poszliśmy do swoich pokojów.
Od razu poszłam pod prysznic, ubrałam piżamę i ległam się na łóżku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz