czwartek, 27 czerwca 2013

Rozdział 19

*Oczami Belli*
Po wczorajszym koncercie,Zayn zniknął z Lilly,a my z chłopakami wróciliśmy do hotelu.Po powrocie do hotelu,pożegnałam się z Louis'em i poszłam spać.W nocy słyszałam dźwięki otwieranych drziw,ale zignorowałam to myśląc,że to moja fantazja płata mi figle.Obudziło mnie przyjemne smyranie po brzuchu.To Louih.Jego dłonie wędrowały po moim brzuchu,coraz to wyżej przysuwając się w górę,dawając mojemu ciału ukojenia.Cieszę się,że jesteśmy razem.Otworzyłam zaspane oczy,spojrzałam na Louis'a słodko się uśmiechając.
-Cześć Słońce.-powiedział gładząc mój policzek palcem.
-Hej.Musisz mnie tak wcześnie budzić?-zapytałam składając na jego ustach słodki pocałunek.
-Taaak.Dzisiaj wracamy do Londynu.-oznajmił mi mój chłopak.Posmutniałam trochę przez powrót i też z powodu tego,że Zayn wczoraj się na mnie wydarł.Louis zauważył moją smutną minę i bez słowa,mocno wpił się w moje usta.Wstałam i poszłam się ubrać.Dziś w Polsce jest naprawdę ciepło.Gdy wróciłam do pokoju ,Louis czekał na mnie ubrany i gotowy do wyjścia na śniadanie.Poszliśmy jeszcze sprawdzić czy reszta jest w swoich pokojach,żaby razem zejść na śniadanie.Nikogo nie ma.Pewnie już siedzą na dole.gdy czekaliśmy na widnę,Louis chwycił mnie w pasie i mocno przyciągnął do siebie.
-Mówiłem ci już jak bardzo cię kocham?-cmokając moje wargi,powoli schodząc na szyję.
-Nie przypominam sobie.-powiedziałam z sarkazmem.Przybliżyłam swoją twarz do jego,a on mocno mnie pocałował.Zaczął namiętnie mnie całować.
-Bella,co ty robisz?!-usłyszałam krzyk mojego ojca.Natychmiast oderwaliśmy się od siebie.
-Louis,co ty do cholery robisz.-popchnęłam chłopaka.
-Isabello masz mi to natychmiast wytłumaczyć!-nakazał mój ojciec.
-Dobrze,ale po śniadaniu!-odkrzyknęłam i wbiegłam z chłopakiem do windy.On się nawet do mnie nie odezwał.
-Mam tego dość.To boli.-wycedził.
-Czego?-zapytałam zdziwiona.
-Ukrywania się przed twoim ojcem.Pomimo tego,że jesteśmy razem kilka dni,to jest męczące.-powiedział co mu na sercu leżało.
-Czuję się jakbyś miał pretensję do mnie o to,że jesteśmy razem.-powiedziałam smutna z żalem w głosie.
-Bella skarbie,nie o to mi chodzi.-przytulił mnie i zatrzymał windę.-Kocham cię bardzo tylko,że chciałbym wykrzyczeć światu jak bardzo cię kocham,bez ukrywania się przed twoim ojcem.-pocałował mnie w czubek głowy.
-Też cię kocham Lou.-chłopak pozwolił windzie zjechać na dół.Wyszliśmy z niej i poszliśmy na śniadanie,gdzie byli wszyscy.Zamówiliśmy śniadanie i usiedliśmy z naszymi przyjaciółmi.Spojrzałam tylko na Zayn'a.Był strasznie przygnębiony.Siedziałam obok Niall'a.Blondyn ma z nim pokoju,więc może on mi powie o co chodzi.
-Niall,co się stało Zayn'owi?-zapytałam szepcząc do niego na ucho.
-Jest taki od wczoraj,odkąd wrócił do hotelu.Nie chciał ze mną o tym rozmawiać,bo powiedział tylko,że wszystko jest okey.-odpowiedział mi Irlandczyk.Wróciliśmy do swoich pokoi.Louis poszedł się spakować,węc postanowiłam zrobić to samo.Zaczęłam składać wszystkie ubrania,po kolei wkładać je do walizki,aż nagle wpadłam na genialny pomysł.Wyszłam z pokoju i zapukałam do drzwi pokoju hotelowego Zayn'a.Nikt mi nie odpowiedział i nie otworzył,więc weszłam sama.Zayn właśnie się kąpał.Skorzystałam z okazji i wysłałam sms do Lilly z jog telefonu.
"Hej Lilly,spotkajmy się dzisiaj na lotnisku o 15,to ważne!Bella:*"
Po cichu wyszłam z jego sypialni i gdy weszłam do swojej,na moim łóżku siedział mój ojciec.
-Jak ty tu wszedłeś?-zapytałam zła.
-Zostawiłaś otwarte drzwi.-odpowiedział.
-Co chcesz ode mnie?
-Dlaczego całowałaś się dzisiaj z Louis'em?-zapytał podnosząc głos.
-Po pierwsze nie wydzieraj się na mnie,a po drugie całowałam się z nim,bo jesteśmy razem!-krzyknęłam.
-Ty nie możesz z nim być!
-Mam 18 lat,mogę chodzić z kim chcę!-odkrzyknęłam z łzami w oczach.
-Bella przepraszam,że na ciebie nakrzyczałem,ale martwię się o ciebie.Wiem,że masz pecha w związkach i nie chcę żebyś znów cierpiała.-wytłumaczył mój ojciec przytulając do siebie.
-Ale Louis taki nie jest.On mnie kocha,a ja kocham go.Daj mu szansę.-powiedziałam.
-Dobrze,ale już nie płacz i zabieraj rzeczy,bo trzeba już jechać.-wyszedł z mojego pokoju.Po nim do mnie przyszedł Lou.
-Płakałaś?-zapytała.
-Troszeczkę,ale to dlatego,że wyjaśniłam wszystko tacie.Nie musimy się już ukrywać.-powiedziałam całując jego nosek.
-Cieszę się,a teraz daj mi walizkę i idziemy na dół.-podałam mu walizkę po czym zeszliśmy na dół do reszty.Wsiedliśmy do wielkiej limuzyny i po 15 minutach byliśmy na lotnisku.
*Oczami Lilly.*
Gdy dostałam sms od Belli siedziałam właśnie z Mateuszem.
-Kochanie,nie obrazisz się jak wyskoczę gdzieś na 2 godzinki?-zapytałam.
-Gdzie?-zapytał ciekawy.
-Wiesz,ten Zayn,którego wczoraj poznałeś wylatuje razem z przyjaciółmi z Polski,więc chciałam się z nimi pożegnać.-wytłumaczyłam.
-Jasne,tylko niech cię zostawią tutaj.-zaśmiał się.Poszłam na górę i wybrałam dla siebie ciuchy.Wzięłam małą torebeczkę i zeszłam na dół.
-Ślicznie wyglądasz.-powiedział Mati,wstając z sofy i podchodząc do mnie.Objął mnie w pasie i posłał mi jednoznaczne spojrzenie.
-Mateusz nie teraz,spieszę się.-powiedziałam kiedy on całował moją szyję.
-Nic się chyba nie stanie jak się trochę spóźnisz.-powiedział nie odrywając swoich warg od mojej szyi.Zaczął ściągać moją katanę.
-Stanie się,stanie.Wiesz,że cię kocham ZBOCZEŃCU,ale się śpieszę.-powiedziałam składając na jego ustach soczysty pocałunek.Chciałam już wyjść,ale on znów mnie zatrzymał,łapiąc mój nadgarstek.-co się znowu stało?
-Odpłacisz mi się w nocy.-posłał mi to swoje uwodzicielskie spojrzenie,w którym za każdym razem po prostu tonę.
-Zboczeniec.-pocałowałam go i wyszłam.Wsiadłam do samochodu i pojechałam na lotnisko,o którym wspominała Bella.Po jakiś 10 minutach już tam byłam.W oddali ujrzałam sylwetkę Zayn'a.Podbiegłam do niego.
-Zayn!-krzyknęłam.Chciałam go przytulić,ale się ode mnie odsunął.
-Co ty tu robisz?-zapytał obojętnie.
-Zayn,o co ci chodzi?Od wczoraj dziwnie się zachowujesz.Mógłbyś mi to wytłumaczyć?-zapytałam.Widziałam jak reszta jego znajomych przygląda się całej tej rozmowie.
-Ty się mnie pytasz,o co mi chodzi?To może ty mi wytłumaczysz całą tą wczorajszą sytuację!-ton chłopaka mi się nie podobał.
-Co ja mam ci tłumaczyć?Mateusz to mój chłopak.-wytłumaczyłam.
-Dlaczego mi o nim nie powiedziałaś?Byłbym na coś takiego przygotowany.
-Nie powiedziałam ci,bo uznałam,że niepotrzebne ci to.Po za tym jesteś moim przyjaciele,więc dlaczego się na mnie wydzierasz?-zapytałam smutna.
-Bo ja....Oh nieważne.Może ci ulży,ale więcej już na ciebie nie nakrzyczę,bo już się nie zobaczymy!-powiedział odwracając się ode mnie.
-Zayn!Kurwa Zayn!Nie odwracaj się ode mnie!Taki z ciebie przyjaciel?Dobra,nawet do mnie nie dzwoń!-krzyczałam na całe lotnisko.Chłopak po prostu szedł przed siebie.Po moich policzkach zaczęły lecieć łzy.Nagle podbiegła do mnie Bella.
-Nie przejmuj się nim.To idiota.-przytuliła mnie.-Przepraszam cię,ale muszę już iść.Do zobaczenia,mam nadzieję.-uśmiechnęła się do mnie.ON odwrócił się na chwilę i spojrzał na mnie z pogardą w oczach.Odwróciłam się i poszłam do swojego auta,którym wróciłam do domu.Gdy weszłam do domu,Mateusz siedział ze swoimi kolegami.
-Cześć słońce.-powiedziała do mnie radośnie Mateusz.
-Cześć.-przywitałam się i z nim i z chłopakami.
-Co to za kwaśna mina?-zapytał z troską w głosie.
-Nie,jestem zmęczona.-wymusiłam na swojej twarzy uśmiech.Usiadłam obok mojego chłopaka,kładąc mój policzek na jego ramieniu.Chwyciłam jego dłoń i bawiłam się jego palcami.Mateusz nareszcie spławi swoich kolegów.Poszłam się umyć,a gdy umyta wyszłam z łazienki mój chłopak leżał już w łóżku.Położyłam się obok niego.Tylko w nim mam jakieś wsparcie.Zaczął jeździć ręką,którą wsadził pod moją koszulkę,po moim brzuchu.
-Mateusz,proszę cię.Źle się dzisiaj czuję.Pocałował go.Położył nas tak,że leżałam teraz na nim.Ściągnął moją koszulkę.Zaczął całować moją szyję.U-Mateusz,kocham cię mocno,ale nie dzisiaj,okey?
-Dobrze.Ja ciebie kocham mocniej.-pocałował ostatni raz moją szyję.Ucałowałam go i ułożyłam głowę,na jego torsie.Po chwili zasnęłam.
-------------------------
Hej....To znów ja Patka! :DTak to już drugi post,którego wstawiłam.Mam nadzieję,że się podoba :****Buziaki i do następnego! :*****


wtorek, 25 czerwca 2013

Rozdział 18 część 2

-To nic. To do zobaczenia. - powiedziała i przytuliła mnie i pobiegła do środka
Stałem w miejscu przez chwilę i po chwili ruszyłem w drogę do hotelu.   

* Oczami Lilly *

Obudziły mnie jakieś hałasy dochodzące za ściany.
Leniwie otworzyłam oczy wszędzie panowała ciemność, tylko światło z łazienki oświetlało pokój.
Spojrzałam zaspanymi oczami na zegarek, godzina 04.28.
Leniwie wstałam i powolnym krokiem podeszłam do drzwi od łazienki.
Ujrzałam Mateusza pochylonego nad umywalką.
-Jest środek nocy a ty nie dajesz mi spać. - odparłam zaspana
-Oj to przepraszam może ten frajer, który cię odprowadził pomoże ci zasnąć! - krzyknął
-On nie jest frajerem a ty jak zawsze masz jakieś problemy! - odparłam też krzykiem
-To nie moja wina, że ty nagle przychodzisz z jakimś pedałem!
-Pedał to ty masz na drugie imię. Zostawmy tą rozmowę na jutro. - powiedziałam
Wzięłam poduszkę i poszłam do innego pokoju.
Zamknęłam się na klucz i położyłam na łóżku.
Znów się kłócimy, ale tym razem on zaczął kłótnię.
Nie ma prawa przezywać Zayn'a od pedałów i innych.
-Lilly, skarbie. Proszę otwórz. Przepraszam, trochę mnie poniosło. - usłyszałam jego głos za drzwiami
-Spierdalaj! - krzyknęłam
-Nie odpuszczę. Nie chce się znów kłócić. - powiedział a ja nie odpowiedziałam tylko próbowałam zasnąć i w końcu sama zasnęłam

* Rano *

Przez sen usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi.
Po chwili ktoś usiadł na skraju łóżka i delikatnie chwycił moją dłoń.
Wiedziałam już, że to był Mateusz ale nadal udawałam, że śpię.
-Przecież wiem, że nie śpisz. - odparł ironicznie
-Właśnie, że tak. - powiedziałam i zakryłam się kołdrą po sam czubek głowy
-Lilly przepraszam za wczoraj. Jestem ... zazdrosny i nic na to nie poradzę. - powiedział nie puszczając mojej dłoni
-Nie tylko zazdrosny. Ty mi nie ufasz. Zayn to tylko mój kumpel, którego poznałam w klubie. Przyjechał na wakacje ze swoim zespołem. - powiedziałam odkrywając się
-Na prawdę? - spytał podejrzliwie
-Tak spokojnie. - powiedziałem z uśmiechem a on wbił się w moje usta
Pogłębiłam pocałunek gdy usłyszałam dźwięk smsa.
Oderwałam się od mojego chłopaka i chwyciłam telefon na szafce nocnej.

Hej Lilly. Mam pytanie czybyś nie chciała przyjść na nasz koncert? Dostaniesz bilet vipowski .c; Zayn

Uśmiechnęłam się do telefonu a Matii już spojrzał na mnie podejrzliwie.
-Zayn spytał czybym nie chciała wpaść na ich koncert. Jak chcesz możemy iść razem. - odparłam z uśmiechem
-Nie mogę. Umówiłem się z kumplami ale ty idź. 
-Jak chcesz. - powiedziałam i napisałam Malikowi odpowiedź

Z chęcią :) Lilly

Po chwili dostałam wiadomość abym zjawiła się na stadionie o 17:00.
-Skarbie ja idę. Śniadanie już ci zrobiłem. Pa. - pożegnał się ze mną całują mnie w czoło
Wybiegł z pokoju i zostałam sama trzymając telefon w dłoni.
Po chwili wstałam i powędrowałam w stronę łazienki.
Wzięłam prysznic i ubrałam na siebie świeże ciuchy.  
Zeszłam na dół do kuchni gdzie czekały na mnie naleśniki.
Zabrałam się do jedzenia.
Po zjedzeniu umyłam talerz, wzięłam laptopa i usiadłam na kanapie w salonie.

* Przed koncertem *

Wyszłam z taksówki, która stanęła przed stadionem.
Ogarnął mnie szok gdy ujrzałam przed wejściem tysiące dziewczyn ( głównie nastolatek ).
Przecisnęłam się do przodu i byłam po chwili środku.
Byłam oszołomiona wielkim tłumem dziewczyn, które otoczyły mnie dokoła gdy nagle ktoś złapał mnie za nadgarstek i pociągnął za sobą.
-Proszę mnie puścić! - krzyczałam i próbowałam się wyrwać wielkiemu, ociężałemu mężczyźnie
Przestałam się szarpać i zdałam sobie sprawę, że mężczyzna prowadzi mnie za kulisy.
Po chwili mężczyzna, który okazał się ochroniarzem puścił moją dłoń i przed oczyma ukazał się Zayn bez koszulki.
Odwróciłam głowę aby ukryć moją zarumienioną twarz przed chłopakiem.
-Lilly! - krzyknął radośnie podchodząc do mnie zakładając pośpiesznie koszulkę
-Hej Zayn. - odpowiedziałam przytulając się do niego
-Pięknie wyglądasz. - odparł pokazując na mnie palcem z uśmiechem
-Och dziękuje. - powiedziałam a na moich policzkach znów zagościły rumieńce
-Chodź przedstawię cię reszcie. - zaproponował i poszliśmy wolnym krokiem w kierunku garderoby
Gdy zbliżaliśmy w stronę drzwi zaczęliśmy słyszeć dziwne krzyki.
Spojrzałam na Malika a on na mnie.
Zayn powoli otworzył drzwi i ujrzeliśmy horror.
Wszędzie były porozrzucane żelki - misie Haribo i jak Louis, Harry, Liam i Niall wpychali je sobie nawzajem do buzi a Bella i jakaś blondynka siedziały na kanapie spoglądając na nich z ironią.
-To norma. - westchnęła Bella spoglądając na mnie i raz na resztę zespołu.
-Jesteśmy żołnierzami armii Zielonego Misia i ... - odparł Louis - Chcemy mordu. - dopowiedział patrząc się złowieszczo na Zayn'a
Po chwili wszyscy rzucili się na mulata i wpychali mu żelki we włosy, do buzi i do innych miejsc.
Usiadłam na kanapie pomiędzy Bellą i blondynką.
Parę minut później 1D się uspokoiło a mi zaschło w gardle.
-Mogę coś do picia? - zapytałam Zayn'a ale nie usłyszałam odpowiedzi
Zauważyłam pełną butelkę wody a więc wstałam z kanapy i podeszłam do stołu.
Wzięłam butelkę i odwróciłam się na pięcie a moim oczom ukazał się Zayn na moim miejscu.
-Ej, to moje miejsce. - powiedziałam z udawaną złością
-No weź nie marudź. Usiądź mi na kolana. - powiedział mulat i ciągnął mnie na swoje kolana
Zayn chyba zapomniał, że w pomieszczeniu nadal jest reszta i przytulił mnie na wysokości brzucha.
-Acha ... to ty jesteś tą dziewczyną, w której Zayn się zakochał. - powiedziała Bella a ja szybko zeskoczyłam z kolan Malika
Wzrok wszystkich w pomieszczeniu w zrucił się w moją stronę.
Nie wiedziałam co mam odpowiedzieć a więc speszona wyszłam w garderoby.
Przeszłam parę kroków do przodu gdy fanki zaczęły krzyczeć.
-O Boże to jest dziewczyna Zayn'a! - krzyczały jak opętane
Nie wiedziałam co mam zrobić a więc wróciłam pod drzwi garderoby i usłyszałam wrzaski Malika.
-Czemu to powiedziałaś! Gdybyś trzymała język za zębami to by Lilly nie wyszła! - krzyczał prawdopodobnie na Bellę bo później usłyszałam jej głos ale nie zrozumiałam co powiedziała
Usiadłam na głośniku obok garderoby i czekałam, aż atmosfera się rozluźni.
Po jakimś czasie z pomieszczenia wyszedł wściekły Zayn.
Odwrócił głowę w moim kierunku i uśmiechnął się blado.
Zapanowała chwila niezręcznej ciszy ale nie wiedziałam co powiedzieć.
-To co się przed chwilą stało. - odparł Zayn drapiąc się po karku - Bella gada bzdury. Ma porannego kaca i nie wie co mówi.
-A więc mnie nie lubisz. - powiedziałam ze smutkiem
-Nie! Jasne, że cię lubię. Ja cię uwielbiam. - odparł a ostatnie zdanie powiedział szeptem
-Ja ciebie też uwielbiam. - zaśmiałam się machając do góry nogami.Zaczął się do mnie zbliżać,gdy nagle moje ręce zawisły na jego szyi.
-Ooooo....Kiedy będą małe Maliczki?-Harry przerwał nam piękny moment,stojąc z całą resztą w framudze drzwi.
-Już w drodze!-zakpiłam po czym wszyscy zaczęliśmy się śmiać.
Nasze śmiechy przerwał jakiś typek, krzycząc, że za chwilę zaczyna się koncert.
-Będziemy czekać na widowni. - odparłam zeskakując z głośnika i razem z dziewczynami poszłyśmy na widownię.Czekałyśmy jakieś 5 minut i koncert w końcu się zaczął.Chłopcy zaczęli piosenką "Kiss You",aż nadeszła pora na "Stole My Heart".
-Chciałbym zadedykować tą piosenkę pewnej niezwykłej i kochanej dziewczynie.-powiedział Zayn,spoglądając na mnie i słodko się przy tym uśmiechając.Pierwsze dźwięki piosenki.Podczas solówki Zayn,on cały czas bacznie mi się przypatrywał.Zrobiło mi się ciepło na sercu.Może to dziwne,ale odkąd poznałam Zayn czuję się przy nim fantastycznie.Jestem z Mateuszem i kocham go,ale Zayn....Zarumieniłam się kiedy tak na mnie patrzył.Skończyli koncert.Razem z dziewczynami poszłam za kulisy.Rzuciłam się na Zayn,oplatając jego szyję.
-To było słodkie.-powiedziałam i udawałam,że nie wiem dla kogo to było.Bo chyba dla mnie,prawda?
-Oooooo...Jak wy słodko razem wyglądacie.-wszyscy powiedzieli chórkiem.Oderwaliśmy się od siebie.
-Ja już będę szła do domu.-oznajmiłam.
-Mogę cię odprowadzić?-zapytał z nutką nadziei w głosie Zayn.
-Ymmm...Jasne.-powiedziałam niechętnie,ponieważ nie chciałam mieć kolejne awantury z Mateuszem w domu.Wyszliśmy z areny,oczywiście Malik musiał rozdać autografy i porobić sobie zdjęcia.Rozumiem to,że jest gwiazdą,ale niektóre fanki przesadzają.Gdy już skończył,chciał chwycić moją dłoń,ale podniosłam ją do góry zaczesując włosy.Po 15 minutach drogi doszliśmy do domu.
-Dziękuje,że mnie odprowadziłeś.-powiedziałam przytulając go.Odwzajemnił uścisk,a jego usta zaczęły niebezpiecznie zbliżać się do moich.W oddali zauważyłam zbliżającego się Mateusza.Przestraszyłam się i odsunęłam się od Zayn'a na bezpieczną odległość.
-Cześć kochanie.-powiedziałam do Mateusza,gdy już do nas doszedł.Mocno wpiłam się w jego usta,całując go bardzo namiętnie.Chciałam odstraszyć Zayn'a.
-Cześć słońce.-odpowiedział po naszym soczystym pocałunku.
-Zayn,to jest Mateusz.Mateusz to jest Zayn,mój przyjaciel.-przedstawiłam ich.
-Zayn.-podał mu rękę.
-Mateusz.-ścisnął ją.
-Lilly dużo o tobie opowiadała.-spojrzał na mnie złowieszczym wzrokiem.
-No właśnie,o tobie nie.-odpowiedział Mati czym chyba tylko wkurzył Zayn'a.Widziałam,że jest zły na mnie,że nic mu nie powiedziałam.
-Ja już będę szedł.-powiedział spuszczając głowę.
-Zayn...-powiedziałam szeptem.Spojrzał tylko na mnie smutnym wzrokiem,żegnając się z Mateuszem i poszedł.Weszłam z moim chłopakiem do pokoju.Mati widział,że jest smutna.Poszłam do naszej sypialni.Usłyszałam kroki na schodach,ale zignorowałam je,bo wiedziałam,że to Mateusz.Stałam przy safie w samym ręczniku i szukałam czegoś wygodnego do spania.Poczułam ciepłe dłonie Mateusza,spoczywając na moich biodrach.
-Jak ci minął dzień?-zapytał uwodzicielskim głosem,całując moją szyję.
-Dobrze,a jak u twoich kolegów?-wyrwałam się z jego uścisku.
-Aaaa...dobrze.Pytali o ciebie.-oznajmił znów pochodząc do mnie.
-Skarbie nie dzisiaj...-powiedziałam błagalnym tonem
-No,ale ten buziak dał mi do zrozumienia,że chcesz "porozmawiać"dzisiaj ze mną.-powiedział powoli ściągając mój ręcznik.Zakryłam się bluzką.Szybko ubrałam na siebie bluzkę,bieliznę i dresy.
-Mateusz?-prosiłam go gdy ten złapał mnie za tyłek,podniósł do góry i zaczął namiętnie całować.Położył mnie na łóżku i nie przestawał całować.
-Głupek.-powiedziałam wprost do jego ust śmiejąc się.Zaczął masować mój brzuch.
-Zrobię ci masaż.-oświadczył.Jest w tym po prostu genialny.Położyłam się na brzuchu,ściągnęłam koszulkę i zamknęłam oczy.Rozpiął mój stanik i zaczął delikatnie masować moje plecy,co chwile oddając pocałunki na mojej szyi.Wie,że uwielbiam gdy mnie całuje właśnie po szyi.To mój czuły punkt.Skończył,zapiął mój stanik i położył się na plecach.Usiadłam na niego okrakiem.Wpiłam się w jego usta.Gdy się oderwałam,założył kosmyk moich włosów za ucho i uśmiechnął się do mnie.
-Jesteś piękna.-powiedział.
-Dziękuję.Ty też.-znów się zarumieniłam.
-Kocham cię ,mocno.
-Ja ciebie mocniej.-pocałowaliśmy się znów.Pszedł do łazienki,a ja szybko napisałam do Zayn'a.
"Spotkajmy się jutro,to wytłumaczę ci wszystko"
-"Okey".-Mateusz strasznie długo się kąpał więc położyłam się,a moje powieki stawały się coraz cięższe.Zasnęłam.Poczułam tylko jak Mateusz mnie przytula i nakrywa kołdrą.
------
Heeeeeeej!NIESPODZIANKA! To ja Patrycja,koleżanka Natalii.Poprosiła mnie o to,abym dokończyła rozdział,ponieważ jej komp się zespół.Przez jakiś czas to może ja będę dodawać rozdziały.Cieszycie się?Czekajcie na Nexta już niedługo! :D









niedziela, 23 czerwca 2013

Informacja: Rozdział 18 część 2

Hejka! Na wstępie chciałam was przeprosić za to, że nie dodałam rozdziału w wyznaczonym terminie. Czemu go jeszcze nie ma? Bo nie mam weny!!! O.o W poniedziałek wezmę od mojej kumpeli Patki zeszyt z gdzie pisałyśmy razem ten rozdział i zacznę go pisać. Dlatego jeszcze raz przepraszam i dziękuje, że czekacie. Jest nas już 837! Wow jestem Happy! Więc oczekujecie rozdziału na pewno przed wakacjami :**  

wtorek, 11 czerwca 2013

Nowy Bohater

Liliana Parka ( Lilly )


18-letnie dziewczyna mieszkająca w Polsce.Studiuje Pedagogikę i Psychologię w Polsce.Wygadana,wulgarna i mająca poczucie własnej wartości.Bardzo łatwo można ją zranić.Uwielbia fotografię,śpiew.Potrafić grać na gitarze i fortepianie.Nienawidzi fałszywych osób. Jej największym nałogiem jest palenie.Ma też obsesję na punkcie tatuaży. Ma dużo problemów.Chłopcy oglądają się za nią non stop,ale ona czeka na tego jedynego.Słucham mocnej rockowej muzyki.Nie ma szczęścia w miłości. Wyprowadziła się od rodziców,ponieważ miała dosyć wszystkich kłótni.Wzorowa uczennica.W przyszłości planuje zostać pedagogiem lub psychologiem oraz pragnie zostać wolontariuszką. Ma chłopaka, Mateusza.Jej motto życiowe to: 'Idź do przodu i nie oglądaj się za siebie'.

Rozdział 18 część 1

* Oczami Belli *

Obudził mnie mój dzwoniący telefon znajdujący się pod poduszką.
Moja dłoń zanurkowała pod poduszkę i powoli wyjęła go.
Bez otwierania oczu odebrałam.
Rozmowa: Ja - J ; Britney - B

J-Halo? - spytałam zachrypniętym
B-Hejka śpiochu. Budzę cię abyś mogła spokojnie się zacząć szykować do wyjazdu. - powiedziała moja przyjaciółka
J-To dzięki ale naprawdę nie trzeba było. - odparłam po czym głośno ziewnęłam
B-Trzeba, trzeba bo znając ciebie byś my nie zdążyli na samolot.
J-Dobra skończ i daj mi się szykować. - odparłam i się wyłączyłam

Leniwie podniosłam się z łóżka i weszłam do łazienki.
Wzięłam prysznic, umyłam włosy i ubrałam się w to.
Malując się usłyszałam pukanie do drzwi.
-Już idę! - krzyknęłam i dokończyłam szybko make - up
Wybiegłam z łazienki i otworzyłam drzwi pokoju, za którymi stał Louis.
-Hej. - odparłam zapraszając go do środka
-Hejka skarbie. - powiedział zamykając drzwi
Podszedł do mnie i wbił się w moje usta.
-Aż tak się za mną stęskniłeś? - zapytałam przerywając pocałunek
-A, żebyś wiedziała. - odpowiedział uśmiechając się łobuzersko
-Powiedziałeś chłopakom? - spytałam odchodząc od niego aby znów poprawić szminkę, którą zmył
-Jasne, że tak a ty Britney jak myślę. - powiedział przytulając się do mnie od tyłu
-A Harry ... - nie dokończyłam tylko śmiesznie podniosłam brew
-Tak pochwalił się o Brit. - powiedział i usłyszałam pukanie do drzwi
-Czekaj chwilę. - szepnęłam i zamknęłam Lou w łazience
Otworzyłam drzwi wejściowe, za którymi stała Britney.
-OMG jesteś już gotowa. - odparła zszokowana i wepchnęła się do środka
-Nie wiesz do czego jestem jeszcze zdolna ... a i możesz wyjść. - powiedziałam stukając w drzwi od łazienki
Po chwili wyszedł z nich Louis a Britney zrobiła podejrzliwą minę.
-Co robiliście zanim przyszłam? - spytała pożerając nas wzrokiem
-Gadaliśmy a coś się stało pani Styles? - odparł Tommo
-Ej właśnie ukradłaś mi tytuł. - odparłam uderzając Brit szczotką w ramię
-Niestety takie życie a teraz was zostawiam samych. Za pięć minut na dole. - odparła wybiegając z pokoju
-Ty masz sto razy lepszy tytuł ' Pani Tomlinson '. - odparł całując mnie w czoło
-I to nawet tysiąc razy.- dopowiedziałam przytulając się do jego torsu
-I mam jedno pytanie. A twój tata?
-Nie powiemy mu bo ciebie i mnie rozszarpie. - zaśmiałam się
-Na serio? - zapytał przerażony - Jakby co to dzwonimy po gliny. - dopowiedział a ja zaczęłam się śmiać
-Zgoda ale teraz muszę się skończyć szykować. - odparłam a on posmutniał
-Wyganiasz mnie?
-Można tak to nazwać. - odpowiedziałam i musnęłam jego usta
-To dobrze idę sobie. - odparł lekko obrażony i wyszedł z pokoju
Westchnęłam po nosem ' Mój idiota ' i kończyłam pakować kosmetyki i inne drobiazgi.
Chwilę później byłam już gotowa a więc wzięłam walizę, klucz i wyszłam z pokoju.
Zakluczyłam go i zeszłam na dół do recepcji aby oddać klucz.
Wyszłam przed hotel gdzie już czekali wszyscy.
-I znów jestem ostatnia? - spytałam z ironią
-Niestety. - westchnęła Britney
Weszliśmy do taksówek i pojechaliśmy na lotnisko.
Gdy byliśmy na miejscu na chłopaków czekali fani.
Porozdawali autografy i porobili sobie z nimi zdjęcia i idealnie zdążyliśmy na samolot.
Lot minął w miarę spokojnie ale Louis, Harry i Niall nie mogli usiedzieć w miejscu.
Około dwie i pół godziny później dolecieliśmy na miejsce.
Na lotnisku było pełno fanów i paparazzi do czego z Brit zdążyliśmy się przyzwyczaić.
Minęło parę minut i 1D było wolne od polskich fanów i weszliśmy do taksówek.
Przyjechaliśmy do hotelu Marriott i zakwaterowaliśmy się tam.
Każdy z nas miał osobno pokój obok siebie.
Zostawiłam walizkę na łóżku i od razu poszłam do Louis'a.
Zapukałam do drzwi i po chwili on otworzył.
-Coś się stało skarbie? - zapytał opierając się o framugę drzwi
-Tak. Nie chce pierwszego dnia w Polsce spędzać w pokoju. Rusz dupę idziemy po innych a później na jakąś imprezę. - odparłam
-Musimy? - jęknął
-Proszę. - odparłam muskając jego usta moimi
-No zgoda. - westchnął
Louis poszedł na lewo a ja na prawo i prosiliśmy aby z nami poszli.
Każdy się zgodził i wyszliśmy z hotelu.
Przez parę minut błąkaliśmy się szukając jakiegoś klubu gdy znaleźliśmy.
Weszliśmy do środka a impreza trwała w najlepsze.
Każdy z nas poszedł tańczyć i przy okazji trochę wypić, oprócz Liam'a.
Ja upiłam się w najlepsze, że ledwo stałam na nogach gdy ujrzałam Zayn'a lekko rozmarzonego.
-O czym tak myślisz mój drogi Zayn'ie? - zapytałam dając mu rękę na ramie
-O niczym. - westchnął patrząc na mnie z bladym uśmiechem
Spojrzałam w stronę, w którą przedtem patrzył i ujrzałam brązowowłosą dziewczynę na końcu baru.
-Ooooo ... mój Zayn'uś się zakochał. - westchnęłam czochrając jego fryzurę - Podejdź do niej. - dopowiedziałam
-Pijana jesteś i nie wiesz co mówisz. - zaśmiał się
-Ludzie pod użyciem alkoholu nie kłamią. Musisz do niej pójść albo ja to zrobię.
-Nigdzie nie idę.
-Dobra sam tego chciałeś. - powiedziałam i dopiłam jego drinka
Chwiejnym krokiem podeszłam do dziewczyny.
-Zatańczymy? - zapytałam chwytając ją za rękę i kierując na parkiet
Patrzyła na mnie jak na całkowitą idiotę a kontem oka widziałam jak mulat patrzy na mnie tym samym wzrokiem.
-Spokojnie nie jestem napaloną lezbijką tylko bardzo, bardzo pijaną dziewczyną za granicy. - odparłam po angielsku a ona jakby odetchnęła z ulgą - Mam na imię Bella a ty? - zapytałam
-Lilly. - odparła
-Dobra nie będę owijać w bawełnę. Podobasz się mojemu kumplowi. O tak siedzi. - powiedziałam pokazując na Malika palcem
Chłopak się zaczerwienił i odwrócił się do nas plecami.
-Mogłabyś do niego podejść bo on się wstydzi a ja go do tego nie przekonam. - powiedziałam jej na ucho i klepnęłam dwa razy w ramię
Poszłam w stronę Britney, która tańczyła na środku parkietu.

* Oczami Lilly *

Gdy Bella do mnie podeszła trochę to mnie zszokowało ale gdy pokazała mi tego chłopaka to bardzo mi się spodobał.
Gdy zaproponowała mi podejście do niego to bez namysłu zaczęłam pewnym krokiem iść w jego kierunku.
-Hej. - przywitałam się z nim pewna siebie
Odwrócił się w moją stronę i ujrzałam jego piękne brązowe oczy i zniewalający uśmiech.
-Hej. Mam na imię Zayn. - powiedział i coś jego imię mi mówiło
-A ja Lilly.
-Drinka? - spytał a ja się zgodziłam
Rozmawialiśmy z Zayn'em przez prawie dwie godziny ale w ogóle się nie nudziłam.
Dowiedziałam się, że Zayn jest tym Zayn'em Malikiem z One Direction, którym ostatnio czytałam w jakieś gazecie plotkarskiej.
Przyjechał tutaj na koncert, który odbędzie się jutro na stadionie.
-Zayn. - zaczęłam
-Tak?
-Dam ci swój numer bo mam nadzieję, że jeszcze cię zobaczę. - odparłam chwytając jego telefon i wbijając mój numer a on zrobił to samo z moim
-Jest już późno. Może odprowadzę cię do domu. - zaproponował
-Jasne. - odparłam
Wyszliśmy z klubu i szliśmy chodnikiem w stronę mojego domu, który znajdował się dwie ulicę od klubu.
Czułam, że przez całą drogę Zayn bacznie mi się przygląda.
To miało być zwykłe pójście do klubu potańczyć i wypić ale na dodatek poznałam członka z najsławniejszego boysbandu na świecie ale dla mnie to nie miało znaczenia.
Znam go od paru godzin i nie widzę w nim sławnej gwiazdy z okładek magazynów tylko zwykłego chłopaka, który przyjechał na ' wakacje '.
Gdy dotarliśmy pod mój dom przez chwilę staliśmy w miejscu w ciszy, którą ja  w końcu zagłuszyłam.
-To do następnego razu. - szepnęłam a on z uśmiechem przyglądał się moim oczom

* Oczami Zayn'a *

Patrzyłem w cudowne oczy Lilly, które mnie zahipnotyzowały.
Lilly pociągała mnie i chciałem wbić się w jej usta.
Przyglądałem się jej bez celu rozmarzonym wzrokiem.
-Zayn! Ziemia do Zayn'a! - wołała pstrykając palcami przed moimi oczyma
-Eee ... sorry zamyśliłem się. - odparłem zawstydzony
-To nic. To do zobaczenia. - powiedział i przytuliła mnie i pobiegła do środka
Stałem w miejscu przez chwilę i po chwili ruszyłem w drogę do hotelu.

_________________________________________________________________
Jej pierwsza część gotowa! Dziękuje Patce za pomoc w pisaniu scenariusza do naszej ' opery mydlanej ' pt. ' W Życiu Piękne Są Tylko Chwile ' xD Cześć drugą wstawię na pewno do końca tygodnia a do tego czasu ... KOMENTUJCIE, OCENIAJCIE I POLECAJCIE!!!