czwartek, 25 kwietnia 2013

Rozdział 14


 Oczami Belli *

Obudziłam się o 6:10 tak jak nastawiłam na moi budziku.
Usiadłam na łóżku i Brit nie było tak samo jak jej walizki.
Leniwie poszłam do łazienki gdzie wzięłam prysznic i przebrałam się w przedtem przygotowane ciuchy.

Związałam włosy w koka, wzięłam klucz od pokoju i walizkę a potem wyszłam z pokoju.
Zamknęłam go i zeszłam na dół gdzie nie było reszty moich przyjaciół, dałam klucz do recepcji i sama wyszłam z hotelu.
Czekali tam już wszyscy łącznie z Brit w tym która rozmawiała z Harry'm.

-To jedziemy. - powiedział mój ojciec i wsiedliśmy do taksówek.
Ze smutkiem patrzyłam przez okno i myślałam o Tommaso.
Pojedyncza łza poleciała a za ją kolejne, nie chciałam płakać ale nie mogłam się powstrzymać.
-Bella czemu płaczesz? - spytał Liam który siedział koło mnie
-To nic, nie przejmuj się. - powiedziałam i wytarłam mokrą twarz
-Ale na pewno wszystko w porządku? - dopytywał się
-Tak na pewno tylko będę tęsknić za Wenecją. - odparłam a on szeroko się do mnie uśmiechną
Parę minut później dojechaliśmy na lotnisko.
Gdy wsiadaliśmy do samolotu dostałam SMS'a od Tom'a.

Już tęsknie :*

Chciałam odpisać ale zabrakło mi środków na koncie.
Usiadłam przy oknie i czekałam ,aż polecimy.
Gdy byliśmy już w powietrzu zaczęłam być senna.
Zasnęłam gdzieś tak w środku lotu.
-Bella wstawaj. - usłyszałam szept Liam'a
Leniwie otworzyłam oczy i zobaczyłam ,że mam głowę na nogach Liam'a.
Szybko się podniosłam a na mojej twarzy zapłoną rumieniec.
-Przepraszam. - wymamrotałam
-Nie musisz przepraszać. - odparł i znów posłał mi uśmiech
Byliśmy już w Paryżu, wyjrzałam przez okno i przelatywaliśmy nad wieżą Eiffla.
Z moich ust wydobyło się ciche ' wow '.
Gdy wylądowaliśmy od razu wszyscy wybiegliśmy z samolotu z Harry'm i Louis'em na czele.
Wzięliśmy walizki i czekaliśmy na zamówione taksówki.
Chłopaków zaatakowały fanki a my przyglądałyśmy się im bacznie.
Gdy taksówki przyjechały i chłopacy skończyli dawać autografy wsiedliśmy do aut.
Parę minut później dojechaliśmy do pięknego hotelu.
Weszliśmy do środka i wszystko była takie wyszukane i eleganckie.
Podeszliśmy do recepcji i ojciec wziął nasze klucze do pokoju.
-Tak... Britney i Bella nie macie razem pokoju. - odparł mój ojciec a ja od razu posmutniałam
Dał nam klucze i poszliśmy na górę, ja miałam pokój numer 87.
Obok mnie pokój miał jakiś mężczyzna a po drugiej stronie pokój był pusty.
Weszłam do pokoju i bardzo mi się spodobał.
Zamknęłam drzwi i wskoczyłam na łóżko, było chyba najmiększym łóżkiem na jakim spałam.
Wyciągnęłam ubrania i włożyłam je do szafy, kosmetyki do łazienki tak samo ekskluzywnej jak sypialnia.
Zaznaczyłam swoje terytorium swoimi rzeczami i siedziałam na łóżku gdy weszła Britney.
-Fajny pokój. - powiedziała oglądając się
-Wiem.
-Idziemy zwiedzać miasto?
-Nie... Jestem zmęczona lotem.
-To chodź na basen. Jest za hotelem.
-Ok to za chwilę tu przyjdź.
Britney pocałowała mnie w policzek i pobiegła do siebie.
Wyciągnęłam strój kąpielowy i się w niego przebrałam.
Włożyłam potrzebne rzeczy do torby i czekałam na moją przyjaciółkę.
-Jestem! - krzyknęła wbiegając do pokoju
Zaśmiałam się i razem wyszłyśmy z mojego pokoju.
Złapałyśmy się pod rękę i wesołe zeszłyśmy na dół.
Gdy byłyśmy obok basenu przywitał nas tłum ludzi.
Zaczęłam szukać naszych kumpli ale nigdzie ich nie było.
Rozłożyliśmy się pod wielkim drzewem i posmarowałyśmy się nawzajem kremem.
-Idziemy się opalać na molo? - spytałam
-A chcesz wylądować w wodzie?
-Ci goście są bardziej dojrzali iż w Londynie i nie wpychają dziewczyn.
-A skąd wiesz?
-Tam dziewczyny leża a nikt ich nie wepchną.
-Idziemy a jeśli ktoś mnie wrzuci to ty umrzesz. - zagroziła mi i powolnym krokiem poszłyśmy na molo
Położyliśmy się na brzuchach i rozmawiałyśmy na temat Francuskich chłopaków.
-Buuu! - ktoś krzyknął mi do ucha a ja pisnęłam na cały głos
Spojrzałam za siebie a tam Harry i Louis pękali ze śmiechu.
-Pojebało was? - spytałam z ironią a oni przytaknęli głowami nadal się śmiejąc
Gdy się uspokoili usiedli koło nas.
-Nie przyszłyśmy po nas. - odparł naburmuszony Harry
-Myślałyśmy ,że jesteście na basenie a kiedy zorjentowałyśmy się, że was nie ma to nie chciało nam się po was przychodzić. - powiedziała Brit patrząc się w niebo
-Miłe jesteście. - westchnął Louis
-Wiem. - odpowiedziałyśmy na raz
-Idziemy popływać? - spytał Harry a Brit popatrzyła się na mnie złowieszczo
-Sami idźcie i się utopcie. - odparłam z uśmiechem na ustach
Oni szybkim ruchem wskoczyli do wody ochlapują nas.
Przez chwilę się nie wynurzali co nas przeraziło.
Wychyliłyśmy się trochę i nie widziałyśmy ich.
-Harry, Louis!? Nie róbcie sobie żartów! - krzyknęłam
Nikt się nie wynurzył.
-Harry! Louis! To już nie jest śmieszne!
Britney popatrzyła na mnie w przerażeniem i zaczęłyśmy krzyczeć aby się wynurzyli a przy tym uderzałyśmy dłońmi w taflę wody.
W jednej sekundzie oni się wynurzyli i wciągnęli nas do wody.
Pod wodą widziałam uśmiechniętą minę Louis'a który trzymał mnie za ramiona.
Po chwili się wszyscy wynurzyliśmy a ja zaczęłam kaszleć.
-I co zadowolona? - spytał mnie Harry
Byłam zła, dalej kaszląc pokazałam Styles'owi środkowy palec.
-Uciekajcie. - nakazała Brit a Larry z przerażeniem popłyną
-Czekajcie aż ja was złapię! - krzyknęłam i zaczęłam płynąć po wodą za nimi
Pościg był ciężki ponieważ musiałam przepływać pod nogali różnych ludzi, robić slalomy itp.
Wynurzyłam się aby złapać powietrza i za razem spojrzeć gdzie ich powiało.
Zauważyłam Louis, który był niedaleko mnie.
Popłynęłam do niego i wskoczyłam mu na plecy.
-Złapałam Lou! - krzyknęłam uradowana
-Zobaczymy kto kogo złapał. - odparł a ja szybko próbowałam z niego zejść
Niestety trzymał mnie za nogi tak mocno ,że dałam rady mu się wyrwać po chwili ruszył do przodu.
-Boję się. - powiedziałam
-Czego?
-Że zatoniemy jak Tytanik. - odparłam
-Tytanik to przecież niezatapialny statek. - powiedział z ironią
-Tak ale ty jesteś zatapialny.
-Spoko to ja jestem Rose a ty będziesz Jack.
-Może na odwrót?
-Niech będzie. Zaraz Tytanic pójdzie na dno a więc uważaj.
W pewnym momencie Louis zaczął schodzić pod wodę a ja wzięłam oddech i mocniej się przytuliłam do niego.
Po paru chwilach wynurzyliśmy się a ja nadal wtulona w Louis'a nabieram oddechu.
-Fajny Tytanic? - spytał mnie
-Zajebisty. - westchnęłam
On się zaśmiał i rozluźnił uścisk na moich nogach.
Z niechęcią z niego zeszłam i oparłam się o ścianę basenu.
Lou dał łokieć na brzeg basenu i się na mnie patrzył.
Mózg mi mówił abym krzyknęła mu w twarz ' Idź do swojej blondyny ' a serce ' Pocałuj go '.
Przez chwilę zapanowała przyjemna cisza w której patrzyliśmy sobie w oczy.
Te hipnotyzujące niebiesko - szare tęczówki ... Stop Isabella!
Odwróciłam wzrok w wodę a po chwili zachciało mi się ochlapać Tomlinson'a.
-A to za co? - spytał oburzony
-A o tak. - odparłam z uśmiechem
-Bella! Louis! - usłyszałam krzyki Britney
Szła w naszą stronę Britney trzymając Harry'ego za nadgarstek.
-Jest mi zimno, jestem mokra i jeszcze szukam cię od 15 minut po całym basenie! A Harry mnie doprowadza do białej gorączki.
-Aż 15? Co ty kurwa nie powiesz. - spytałam zaskoczona
-Tak 15! - krzyknęła zła
-A Britney uważa, że jestem sexi. - powiedział uradowany Hazzy
-Słucham? - spytała zła i zaskoczona
-Za słucham cię wyrucham. - zaśmiał się Harry a Britney upadła na kolana i zrobiła facepalme
-Z kim ja żyję? - spytała
-Ze swoim sexi Haroldem. - odparł loczek klęcząc obok niej
-Bitch Please. - wymamrotała
-Britney czy nie uważasz, że to idealny moment aby z tond pójść? - spytałam
-Tak!
Pobiegła do kocu a ja powoli wyszłam z wody.
Poczułam zimny a nawet lodowany powiew wiatru.
Zatrzęsłam się cała i podeszłam do koca.
-Może cię przytulić? - spytał Louis z bananem na twarzy
-Nie dzięki. - powiedziałam a on posmutniał
Spakowałyśmy wszystko i wróciłyśmy do hotelu.
Pożegnałam się z Britney i chłopakami.
Weszłam do pokoju i rzuciłam się na łóżko.
Wzięłam telefon do ręki i spojrzałam czy nikt nie pisał ani nie dzwonił.
Spodziewałam się czegoś od Tommaso ale się przeliczyłam.
Głęboko westchnęłam i poszłam do łazienki.
Wzięłam prysznic a ciepłe krople wody spływały po moim ciele.
Od razu poczuła się lepiej pod ciepłą wodą.
Umyłam włosy i ubrałam się w piżamę.
Położyłam się na łóżku i już miałam odpłynąć do krainy snu gdy dostałam SMS'a od Louis'a.

Dobranoc Rose :)

Po przeczytaniu uśmiechnęłam się i cicho zaśmiałam.
Odpisałam mu to samo tylko nie Rose tylko Jack.
Potem szybko zasnęłam.

_____________________________________________________________

W końcu to napisałam!!! WOW!!! Czuje się spełniona z tego powodu xD
Komentujcie, oceniajcie i polecajcie znajomym :)


1 komentarz:

  1. Łał tylko niech Bella Będzie Harrym błagam na kolanach!!!!!!!!!!!!! Pozdrawiam<3

    OdpowiedzUsuń