piątek, 12 kwietnia 2013

Rozdział 13


* Oczami Belli *

Obudziłam się w nocy cała zdyszana i spocona.
Oglądałam się dookoła i byłam w hotelu a obok mnie leżała Britney tak jak przed zaśnięciem.
Ten sen był dziwny i straszny.
Była noc a ja chodziłam po jakimś lesie, wszędzie była mgła i mogłam widzieć najdalej z trzy metry.
Gdy tak szłam czułam ,że ktoś mnie obserwuje albo za mną idzie.
Gdy mgła stawała się coraz rzadsza, spojrzałam na dół i dopiero zauważyłam ,że chodzę w krwi.
Szłam dalej i po paru minutach zaczęłam słyszeć dziwne szepty które musiała wydawać jakaś kobieta.
Po chwili doszłam do ciemnego jeziora gdzie było coraz więcej krwi.
Usiadłam na brzegu a szepty stawały się głośniejsze, przeszły mnie dreszcze.
W wodzie zaczynało przybywać krwi, powoli się odsunęłam.
Nagle w jeden sekundzie wyskoczyła z wody jakaś dziewczyna wyglądająca na 6 - 8 lat.
Miała czarne oczy i jakiś brut wbity w szyję przeszywający ją na wylot.
Złapała mnie w ramionach i pociągnęła do wody.
Wtedy się obudziłam, nie wiem co to miało znaczyć ale leżałam pod kołdrą przez 10 minut.
Gdy zrobiło się gorąco pod kołdrą powoli wyszłam spod niej i nic nie zauważyłam.
Wzięłam telefon i spojrzałam na godzinę, była 3:22.
Nie miałam zamiaru wyjść z pokoju bo zbytnio się bałam.
Nadal ciężko oddychałam i pot dalej lał mi się po twarzy.
Nie chciałam ale musiałam obudzić Britney.
-Brit... Britney - szturchałam ramię przyjaciółki
-Co ... - spytała zaspana
-Miałam koszmar i się teraz boję.
-Już. - powoli usiadła po turecku
-No co ci się śniło. - opowiedziałam jej i też się wystraszyła
-Boże ty masz sny ,że teraz ja się boję. - przytuliła mnie mocno
Siedziałyśmy przez chwilę gdy wyobraźnia zaczęła płatać mi figle.
Myślałam ,że coś jest pod łóżkiem a na prawdę nic nie było.
Drzwi od mojej łazienki było otwarte a na wprost łóżka było lustro a obie bałyśmy zejść z łóżka i patrzeć w tamtą stronę.
-Chodźmy do chłopaków - dałam pomysł
-A zejdziesz z łóżka?
-Z tobą na pewno.
-Ale coś może być na korytarzu.
-To mnie pocieszyłaś.
Powoli zeszłam z łóżka i wzięłam szlafrok który leżał na krześle.
-Bella mój szlafrok jest z łazience.
Łazienka Brit była zamknięta ale podeszłam do niej i szybko otworzyłam a przy tym pisnęłam.
Otworzyłam oczy i nic nie było, chwyciłam szlafrok i szybko zamknęłam drzwi.
Brit założyła go i wyszliśmy z pokoju, na korytarzu przeszedł zimny wiatr i przeszły nas dreszcze.
Szybko podbiegłyśmy pod drzwi i delikatnie zapukałyśmy.
Czekałyśmy na odpowiedź, gdy nikt nam nie otworzył Brit się do mnie z całej siły przytuliła.
Zapukałam jeszcze raz ale tym razem mocniej.
Po chwili otworzył nam zaspany Zayn, od razu przytuliliśmy go z całej siły.
-Wiecie ,że o tej porze się śpi a nie przytula - powiedział zachrypniętym głosem
-Miałam zły sen, opowiedziałam go Brit i obie bałyśmy się zostać same w pokoju i dlatego przyszliśmy do was. - powiedziałam nie odrywając się od klatki piersiowej Zayn'a
-I chcecie z nami posiedzieć?
-Tak jakbyśmy mogły.
-Chodźcie bo jeszcze coś was zje na korytarzu - szybko weszłyśmy do środka a Zayn zamknął drzwi na klucz
Weszliśmy do sypialni gdzie spał Zayn, sam.
-To wy na łóżku a ja na ziemi.
-Nie ty idź spać a my sobie posiedzimy bo i tak nie zaśniemy - powiedziałam a Brit się ze mną zgodziła
-Na pewno?
-Tak, dobranoc.
Zayn poszedł spać a my usiadłyśmy na krzesłach i siedziałyśmy w ciszy.
W pewnym momencie Brit zasnęłam na fotelu a ja wytrzymałam jeszcze przez 20 minut i też zasnęłam.

-Bella wstawaj - słyszałam głos Zayn'a
Otworzyłam leniwie oczy i stał przede mną Malik już ubrany.
-Hej Zayn ... - odparłam przecierając oczy
-Zasnęłaś jak mogłaś - zaśmiał się
-No widzisz wymiękłam, która godzina?
-10:45
-Oj ... idę na śniadanie a i dzięki za to ,że nas ugościłeś w nocy - powiedziałam i przytuliłam chłopaka
Zawiązałam szlafrok i wyszłam z sypialni Zayn'a a tam była reszta chłopaków.
-Jakby co mnie tu nie było - odparłam i wyszłam z ich pokoju a ich miny powalały
Wbiegłam do mojego pokoju i widziałam Brit.
-Zostawiłaś mnie! - krzyknęłam z zarzutem
-No co? Tak słodko spałaś ,że nie miałam serca cię budzić.
Już bez żadnego komentarza wzięłam ubrania i udałam się do łazienki.
Wzięłam prysznic, ubrałam się i wyszłam z łazienki.

Wzięłam Brit pod rękę i poszłyśmy na śniadanie gdzie było całe 1D.
Wzięłyśmy śniadanie i usiedliśmy obok nich.
-Czego byłaś u Zayn'a? - spytał Louis
-Miałam zły sen, opowiedziałam go Brit i się bałyśmy. Poszliśmy do was i otworzył nam Zayn, siedzieliśmy w jego pokoju do rana ale Brit wyszła prędzej bo nie mogła mnie obudzić. - odparłam na jednym oddechu
-Ciekawa historia a teraz idzie nasz szef - powiedział Niall i na prawdę podchodził do nas mój ojciec
-Hej Daddy - przywitałam się
-Hej. Dziś się pakujcie bo jutro wyjeżdżamy do Paryża.
-Do Paryża powiadasz. - powiedziałam zaciekawiona
-To jest Isabella moja tłumaczka. - powiedziała Brit dając mi rękę na ramie
-Ty umisz francuski? - spytał Harry
-Oui, monsieur .- odparłam
-To my idziemy się pakować. - powiedziała Brit i pociągnęła mnie za rękę
Pobiegłyśmy do naszego pokoju i zaczęłyśmy walczyć w walizką i ciuchami.
-To się nie chce zmieścić - odparłam po próbie wepchania ubrać do walizki
-Stań na niej, skacz.
Zrobiłam to co Brit zasugerowała i weszło.
Ze zwycięską miną położyłam ciuchy przygotowane na jutro do Paryża na krześle.
Britney się jeszcze męczyła a więc jej pomogłam, po pół godziny byłyśmy spakowane.
Chciałyśmy pożegnać się w Tommaso i Carlem przed wyjazdem.
Wyszłyśmy z pokoju i przed pokojem chłopaków stał Louis i tą blondyną z klubu.
Po chwili się przytulili i nie widziałam dokładnie ale chyba ona pocałowała Lou.
Poczułam przeszywający ból w klatce piersiowej.
Czułam łzy w oczach, pobiegłam na dół i wybiegłam z hotelu.
Stanęłam parę metrów od hotelu i wycierałam łzy.
-Nie płacz Bella ... - mówiłam sama do siebie
-Boże Bella gdzie ty się tak śpieszysz? - spytała Brit a ja szybko się uspokoiłam
-Chce się pożegnać z Tommaso - powiedziałam odwrócona od niej
-Dobra ale mogłaś tak ni pędzić. On nie ucieknie.
-Ale ja tak.
-Zauważyłam - szłyśmy a ja nadal myślałam o widoku Louis'a i blondyny
Brit dostała numer telefonu od Carla i napisał jej gdzie jest a my po 10 minutach dotarliśmy na miejsce.
Był tam też Tommaso co mnie ucieszyło bo może on pomoże przestać mi myśleć o Tomlinson'ie.
-Ciao! - krzyknęłyśmy do chłopaków
Podeszliśmy do nich i przytuliliśmy na przywitanie.
Powiedzieliśmy ,że wyjeżdżamy i byli smutni tak jak my.
Britney i Carlo gdzieś poszli a ja zostałam sama z Tommaso.
-To już się nie zobaczymy? - spytał
-Chyba tak ale no widzisz, mieszkam parę tysięcy kilometrów z tond.
-Będę tęsknić.
-Ja też.
Spojrzeliśmy sobie w oczy i po chwili nasze usta połączyły się w gorącym pocałunku.
Nie wiedziałam ,że włosi tak dobrze całują ale teraz się dowiedziałam.
Po chwili się od siebie oderwaliśmy, przez chwilę siedzieliśmy w ciszy.
Potem poszliśmy na spacer trzymając się za ręce.


* Oczami Brit *


Świetnie się bawiłam z Carlem, umiał mnie rozbawić i dobrze się z nim rozmawiało.
Doszliśmy na jakąś ławkę, usiedliśmy na niej.
-A więc ostatni raz cię widzę? - spytał a mi zrobiło się smutno
-Chyba tak ale może przyjadę jeszcze. - powiedziałam z nadzieją
-Mam nadzieję do za długa tak fajnej dziewczyny jak ty nie znajdę.
-Ach jest dużo lepszych dziewczyn w Wenecji ode mnie.
-Wcale ,że nie. Nie ma lepszych jesteś tylko ty.
Już się nasze usta zbliżały do siebie i chciałam posmakować tego włoskiego smaku.
-Britney siema! - powiedział Harry który wyskoczył z tyłu ławki a się wystraszyłam i pisnęłam
-Harry co ty kurwa mać robisz?
-Chciałem cię zobaczyć.
-Fajnie.
-I Paul kazał po ciebie przyjść i groził mi ,że obetnie mi loki.
-To straszne ale jestem zajęta.
Harry wziął mnie na ręce i poszedł a Carlo miał minę w stylu WTF.
-Ej puść mnie! - odparłam i próbowałam się wyrwać
-Nie.
-Tak!
-Kochana Britney przestań się wiercić bo cię upuszczę.
-To upuść! - udał ,że mnie puszcza a ja zaczęłam piszczeć
On się ze mnie zaczął śmiać a ja naburmuszona siedziałam cicho.
Po paru chwilach dołączyłam się do Styles'a.


* Oczami Belli *

Rozdzieliłam się z Tommaso bo on musiał lecieć do domu a ja do hotelu.
Serce biło mi mocniej na myśl o przystojnym brunecie.
Był najbardziej uroczym chłopakiem na świecie.
I tak myślałam ,że zamiast do Chicago to do Wenecji się przeprowadzę.
Mam jeszcze dużo czasu do końca wakacji a więc jeszcze się zobaczy.
Gdy byłam na prostej do hotelu spostrzegłam blond włosom dziewczynę Louis'a.
Popatrzyłam na nią z pogardą i poszłam dalej.
Pod wejściem do hotelu zobaczyłam Harry'ego i Britney a ona byłam na rękach Styles'a.
-Bella ratuj! - błagała kiedy mnie zauważyła
-A co się stało?
-Przerwał mi z Carlo! - odparła udając płacz
-Nie jest dla ciebie. - powiedział zły
-Ty nie jesteś dla mnie a on tak.
-A ty dla mnie.
Wypuścił Brit a ona pobiegła do mnie i przytuliła.
Weszłyśmy do hotelu i na przywitanie Louis, znów czułam ,że zbiera mi się na płacz z byle jakiego pojęcia.
-Gdzie byłyście? - spytał Tomlinson
-Nie twoja sprawa. - odparłam i ominęłam go
Poszłam bez słowa do pokoju, wzięłam prysznic i zasnęłam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz