czwartek, 11 kwietnia 2013

Rozdział 12


 Oczami Brit *

Obudziłam się w środku nocy, wstałam i ubrałam szlafrok.
Po cichu wyszłam z pokoju i napisałam Harry'emu aby otworzył mi drzwi.
Nie chciałam pukać bo Louis mógłby się obudzić, po chwili stanął przede mną Styles.
-Ale na pewno, ona cię nie zabije? - zapytał ostrożnie
-Nie a tera szybko. - poszliśmy do nas do pokoju
Harry ostrożnie wziął Belle i poszliśmy do nich do pokoju.
Ich pokój miał trzy sypialnie oddzielone drzwiami.
Hazzy położył moją przyjaciółkę obok Louis'a.
-Harry nie wierć się tak - wymamrotał Louis a mi serce stanęło
Na szczęście nie otworzył oczu.
Harry poszedł spać do Zayn'a który miał sam pokój.
Myślałam jaka będzie ich reakcja jak się obudzą.
Wróciłam do swojego pokoju i zasnęłam.

* Oczami Louis'a *

Harry dziwnie się wiercił przez sen.
Przytuliłem się do niego ale to nie był on.
Otworzyłem oczy i spostrzegłem Belle, idioci ją przenieśli.
Dałem rękę na jej talie i delikatnie przytuliłem.
-Też cie kocham Brit ... - wymamrotała
-Dzięki ,że jestem Brit. - szepnąłem a ona na szczęście nie usłyszała
Zasnąłem w tulu w nią.

* Oczami Belli *

Przez całą noc Britney się do mnie przytulała ale to nie nowość.
Obudziłam się ale nie chciałam jeszcze wstawać.
Leżałam sobie gdy w nosie zaczęło mnie coś swędzieć.
Cicho kichnęłam i znów zamknęłam oczy.
-Na zdrowie. - usłyszałam głos Lou
-Dziękuje Louis.
Mózg mi zaczął pracować i przestraszyłam się co robię w pokoju chłopaków.
-Louis?! - spytałam zaskoczona i spadłam z łóżka
-Nic ci nie jest?
-Nie ale co ja tu robię? - spytałam nadal siedząc na podłodze
-Brit i pewnie Harry cie tu przenieśli w nocy, nie chciałem cie budzić a więc ...
-Zostawiłeś mnie? - spytałam z znów się zarumieniłam
Kiwną głową a ja podniosłam się i już miałam wychodzić.
-Pamiętaj ,że dziś udajesz moją dziewczynę - powiedział a mi się przypomniało
-Tak skarbie a tera idę wpierdolić mojej przyjaciółce pa
Wyszłam z ich pokoju i poszłam pędem do mojego pokoju.
Brit jeszcze spała a naprawdę nie chciałam jej zabijać ani nic w tym rodzaju.
Wzięłam ciuchy i weszłam do łazienki.
Zrobiłam poranne czynności i ubrałam się, wychodząc z łazienki pomalowałam usta.
Czekałam jeszcze na Brit która była w łazience, 5 minut później wyszła z łazienki w tym.

-Cześć Bella, jak się spało ze swoim chłopakiem? - spytała zadziornie siadając obok mnie na łóżku
-A dobrze chociaż jak spadłam z łóżka nie było miło.
-Spadłaś?
-Tak bo się wystraszyłam kiedy zobaczyłam Lou obok mnie.
-Czekaj ... - powiedziała i odpięła mi dwa guziki w koszuli
-Co robisz?
-Będziesz sexii ...
-Idiotka z ciebie.
-Też cię kocham a tera idź pokaż się innym pani Tomlinson. Czekaj ty w końcu jesteś pani Tomlinson czy Styles?
-Ciebie tylko zabić.
Wyszliśmy z pokoju i poszliśmy na śniadanie a chłopacy tam już byli.
-Bella zająłem ci miejsce obok twojego chłopaka - powiedział złośliwie Harry
-Dziękuje Hazzy'uś - odparłam i usiadłam obok Lou
Po zjedzeniu śniadania chłopacy wymyślili spacer po mieście.
Szłam z dala od Louis'a ale Brit i Harry byli w zmowie i delikatnie popychali mnie do Louis'a a go do mnie.
-Przestaniesz? - spytałam już zła zachowaniem Brit
-Niestety nie ale dzięki ,że pytasz.
Zirytowana poszłam obok Niall'a i Liam'a bo wiedziałam ,że oni nie będą się zachowywać jak downy.
Szliśmy przez chwilę gdy zadzwonił mój telefon co się okazało ,że to był mój ojciec.
Rozmowa J - Ja ; P - Paul

J-Hej Dady.
P-Hej córciu gdzie jesteście?
J-Prawie w centrum a co?
P-Powiedz chłopakom ,że mają wracać do hotelu bo za chwilę mają niespodziewane spotkanie z agentem.
J-A czemu nie zadzwoniłeś do nich tylko do mnie?
P-Spytaj ich czego nie odbierają.
J-A dzięki to pa.

-Kto to? - spytał Zayn
-Paul powiedział ,że macie wracać do hotelu bo macie spotkanie z agentem.
-Co? Nieee. - jęczał Harry
Poszliśmy szybkim tempem do hotelu, rozdzieliliśmy się z chłopakami i czekaliśmy na nich przy wejściu hotelu na kanapie.
Przez chwilę była cisa co niezbyt mi się podobała a nie wiedziałam co mówić.
-Ile jeszcze mamy czekać? - spytała znudzona Britney
-Nie wiem, chodźmy gdzieś. - dałam pomysł a Brit się ze mną zgodziła
Wyszłyśmy z hotelu ale poszliśmy w całkiem inną stronę niż zwykle.
Przeszliśmy parę metrów i usiedliśmy nad wodą.
Zjedliśmy buty i maczałyśmy nogi w zimnej wodzie.
Siedziałyśmy tak przez chwilę gdy ujrzeliśmy kolesia którego poznała Brit.
-Ej to nie ten koleś z którym tańczyłaś? - szepnęłam jej na ucho i pokazałam głową a ona się zarumieniła
-Tak to ten, ma na imię Carlo. Jest słodki. - zaśmiała mi się do ucha
Stanął obok nas ze swoimi kolegami pod murem i coś gadali ale nie chciałam się przysłuchiwać.
-Idź zagadaj do niego - szepnęłam
-Oszalałaś?
-Tak. - Brit powoli się odwróciła ale po chwili znów spoglądała na wodę
Siedziałyśmy chwilę gdy grupa chłopaków w końcu do nas podeszła i usiadła koło nas.
-Hej Britney - powiedział blondyn do mojej przyjaciółki
-Siema Carlo. To moja przyjaciółka Bella. - odpowiedziała nieśmiało
-Hejka - przywitałam się z każdym
-A to jest Riccardo, Lorenzo i Tommaso - przedstawił ich a ten ostatki był najsłodszy moi zdaniem
Tommaso się cały czas do mnie uśmiechał a ja do niego.
Nie przejmowaliśmy się ,że 1D długo nie ma, teraz ważni byli nasi nowi koledzy.
Gdy tak rozmawialiśmy machnęłam ręką i mój but wpadł do wody.
-Fuck. - powiedziałam pod nosem i nie wiedziałam jak go odzyskać nie robiąc sobie kąpieli
-Britney trzymaj mnie ja schylę się po niego.
-Nie dam rady.
-Ja ci pomogę. - zaproponował Tommaso
-Spoko.
Złapał mnie w talli i schyliłam się po mojego biednego trampka.
Gdy miałam go z dłoniach usiadłam normalnie i wylewałam wodę w niego.
-Dzięki - powiedziałam i dałam buty do tyłu aby znów któregoś nie zrzucić
Gadaliśmy ,aż zrobiło się zimno, Tommaso dał mi swoją bluzę co było urocze.
W pewnym momencie dał mi rękę na ramie a ja odruchowo dałam głowę na jego ramię.
-Dziewczyny wy tutaj - usłyszałam głos Harry'ego
Gwałtownie się odwróciłam się i spostrzegłam całą piątkę.
-Paul kazał po was przyjść. - powiedział naburmuszony Louis
Gdy Harry zobaczył jak Brit trzyma się za rękę z Carlem podszedł do niej i ze złowieszczą miną spojrzał na chłopaka i pomógł wstać mojej przyjaciółce.
Oddałam bluzę Tommaso i założyłam buty.
- Ci vediamo - powiedziałam i pomachałam do chłopców
Wróciliśmy do hotelu bez słowa co mnie zdziwiło bo przecież zawsze byli wygadani.
Pożegnałyśmy się z nimi pod ich pokojem ale oni nie odpowiedzieli.
Smutna weszłam do pokoju, od razu położyłam się na łóżku i głęboko westchnęłam.
-Czemu zachowywali się ...
-Jakbyśmy coś zrobiły? - dokończyłam
-Właśnie, my nic nie zrobiliśmy tylko czekaliśmy na nich i poznawaliśmy nowych ładnych włochów.
-Tak ...
Wstałam i ruszyłam w stronę łazienki.
Wzięłam prysznic, ubrałam się w piżamę i położyłam na łóżku.
-Myślisz ,że jutro będzie lepiej? - spytałam
-Na pewno a teraz dobranoc.
-Dobranoc - odparłam i zasnęłam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz